Lista aktualności Lista aktualności

STOP WYPALANIU TRAW!

Wiosenne porządki wiążą się często z paleniem ognisk i wypalaniem traw. Zastanówmy się jakie mogą być tego konsekwencje.

         Wiosna! Ciepła, słoneczna pogoda, co raz dłuższe dni, świeże powietrze i wszędobylski śpiew ptaków – to wszystko zachęca do wyjścia z domu i zajęcia się wiosennymi porządkami. Ludzie sprzątają po zimie swoje podwórka, ogródki, działki, rolnicy ruszają do plac polowych. U wszystkich gromadzą się przy tym duże ilości rozmaitych roślinnych pozostałości. Pytanie – co z nimi zrobić?

 

Czy spalanie jest najlepszym wyjściem?

          Pamiętajmy, że każdy, kto chce spalić na własnej posesji np. suche liście, gałązki drzew, zgrabioną suchą trawę, musi liczyć się z możliwością zaprószenia ognia i dlatego powinien wykazać się dużą wyobraźnią. Trzeba pamiętać, że szczególnie niebezpieczne jest palenie ognisk w sąsiedztwie budynków mieszkalnych i gospodarczych oraz bezpośrednio przy lesie. Nie powinno się też palić ognia przy drogach publicznych, bo gęsty dym może pogorszyć widoczność i być przyczyną wypadku.

          Musimy być świadomi, że wiosenne słońce i wiatr zdążyły wysuszyć ściółkę i jest ona łatwopalna. Ogień może w takich warunkach rozprzestrzenić się błyskawicznie.

          Niestety, jak co roku, wiosenne „sprzątanie" wiąże się z powstaniem sytuacji niebezpiecznych. Przez ludzką nieodpowiedzialność dochodzi do wielu przypadków umyślnego bądź przypadkowego podpalenia suchych traw na polach, łąkach i różnego rodzaju zarośniętych nieużytkach. Powtarzające się rokrocznie apele w mediach, prasie, Internecie – negujące ten proceder, nie zmniejszają liczby amatorów podpalania zarośniętych łąk, którzy nie zawsze zdołają zapanować nad żywiołem i stają się sprawcami pożarów lasu lub budynków. Bywa, że sam podpalacz pada ofiarą ognia.

          Wypada wspomnieć o dużej szkodliwości wypalania łąk i nieużytków. Zubożeniu i wyjałowieniu ulega gleba, wypalona zostaje warstwa próchnicy, giną mikroorganizmy glebowe. Biocenoza traci wiele gatunków owadów, płazów, gadów, ale też małych ssaków.

          W związku z tym, czy nie bardziej rozsądnym, ekologicznym i pożytecznym rozwiązaniem byłoby przeznaczenie roślinnych „odpadów" na kompost? Nie wiąże się to z ponoszeniem jakichkolwiek kosztów, przeciwnie – otrzymujemy darmowy i wartościowy nawóz. Przy tym nie ponosimy ryzyka wywołania pożaru ani nie popadniemy w konflikt z sąsiadami.

Jeśli już palisz, to…

          Konieczne jest pilnowanie rozpalonego ogniska i jego wcześniejsze przygotowanie, choćby przez okopanie lub obłożenie kamieniami. Warto też zaopatrzyć się w gaśnicę. Nie należy spalać dużych ilości np. liści na raz, lepiej powoli dokładać do ognia małe porcje, aby mieć kontrolę nad wielkością płomieni. Nie spalajmy przy tym śmieci z tworzyw sztucznych i gumy, zanieczyszcza to środowisko i jest bardzo szkodliwe. Niebezpieczne i zabronione jest podsycanie ognia poprzez podlewanie łatwopalnymi substancjami, takimi jak benzyna czy rozpuszczalnik.

Co mówi prawo…?

          Przepisy regulujące palenie ognisk są bardzo nieprecyzyjne. Ustawa z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach, w Art. 31, pkt. 7, mówi wyraźnie, że „Dopuszcza się spalanie zgromadzonych pozostałości roślinnych poza instalacjami i urządzeniami, jeżeli na terenie gmin nie jest prowadzone selektywne zbieranie lub odbieranie odpadów ulegających biodegradacji, a ich spalanie nie narusza odrębnych przepisów", (Dz. U. 2013, poz. 21).

Przepisami odrębnymi będą np. miejscowe regulaminy o utrzymaniu czystości i porządku, ustanawiane przez gminy lub rady miejskie. Odrębne przepisy dotyczą działkowców.

          Niemniej jednak, należy pamiętać o ponoszonej odpowiedzialności usankcjonowanej przepisami mówiącymi , że:

  - Zgodnie z ustawą z dnia 28 września 1991r. o lasach, a w szczególności art. 30, ust.3, pkt 3 zabronione jest używanie otwartego ognia w lesie oraz w odległości od niego mniejszej niż 100 m poza miejscami do tego wyznaczonymi oraz odpowiednio przygotowanymi. Trzeba liczyć się z tym, że czasami oprócz gniewu nieprzychylnych sąsiadów, którzy nie będą na tyle wyrozumiali, aby bezkrytycznie wdychać nasz dym, grozić nam mogą również kary poważniejsze.

  - Wypalanie traw jest nielegalne i podlega karze aresztu lub grzywny na podstawie Ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r. (Dz. U. z 2004 r. nr 92, poz. 880):

- (Art.124.)-„Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów."

  - (Art. 131.) „Kto (…)wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary – podlega karze aresztu albo grzywny."

  - Dodatkowo wypalanie traw jest wykroczeniem z art. 82 § 1 Kodeksu Wykroczeń, który przewiduje odpowiedzialność tego, kto nieostrożnie obchodzi się z ogniem lub wykracza przeciwko przepisom dotyczącym zapobieganiu i zwalczaniu pożarów. Powyższy art. mówi o karze aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość w myśl art. 24 § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł. Zaś Kodeks karny stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10."

  - Dodatkową konsekwencją może być dla rolników utrata płatności bezpośrednich do gruntów rolnych.

          Powyższe argumenty powinny skłonić do zastanowienia się nad zasadnością rozpalania wiosennego ogniska, a przynajmniej pobudzić wyobraźnię i poczucie odpowiedzialności za środowisko.